piątek, 15 sierpnia 2008

"Do boju Polsko..."


Ostatni wpis pojawił się dosyć dawno. Nie było to spowodowane brakiem zaangażowania, lecz – co obecnie jest najczęściej spotykane – brakiem czasu. Od ostatniego wpisu wydarzyło się sporo nowości, które

Polska Ekstraklasa ruszyła. Chce się powiedzieć "wreszcie". Rozgrywki, mimo że minęła dopiero jedna kolejka, przyniosły już sporo niespodzianek. Chodzi mi przede wszystkim o porażkę Lecha Poznań w konfrontacji z GKS-em Bełchatów. Nasi reprezentanci w europejskich pucharach zaprezentowały się niemrawo. Wspomniany Kolejorz poległ, Legia zremisowała z rywalem zza miedzy – Polonią, natomiast Wisła Kraków Z trudem poradziła sobie z drugą Polonią, bytomską.

Wspomniałem o europejskich pucharach, stąd warto kontynuować ten wątek. W Lidze Mistrzów obejrzeliśmy dwa wcielenia Mistrza Polski. Piłkarze Macieja Skorży w 2 rundzie rozbili 5:0 Beitar Jerozolima, by w kolejnej rundzie dostać baty na Camp Nou z wielką Barcą. Czy możemy winić kogokolwiek o porażkę? Wydaje mi się, że nie. Barcelona po prostu się bawiła. Interesująca była taktyka krakowian. Nasze akcje wyglądały następująco: odbiór, długie zagranie do Brożka, który sam miał okiwać czterech defensorów. Taktyka zgubna, chociaż możemy cieszyć się z jednego – utalentowanemu napastnikowi udało się kilka razy przechytrzyć Mistrza Europy, Carlesa Puyola.

W Pucharze UEFA było różnie. Legia przegrała z FK Moskwa 1:2 po trafieniu Rogera Guerrero. Brazylijczyk z polskim paszportem był jednym z najlepszych aktorów tego spektaklu. Rozgrywający zespołu z Łazienkowskiej zdobył jeszcze jedną bramkę, jednak sędzia jej nie uznał. To, co zrobił Lech Poznań przyprawiło mnie o miłe dreszcze. Podopieczni Franciszka Smudy rozbili, ba zmiażdżyli Grasshopper Zurych 6:0 tym samym praktycznie przesądzając o swoim występie w kolejnej rundzie pucharowej. Czy możemy być dumni z Polaków? Wydaje mi się że tak. Wisła nie miała szans, Legia coś próbowała, a Lech to Lech – idzie na „majstra”.

Scena, scena, scena… gnije. No, może trochę przesadzam, ale na pewno nie jest z nią dobrze. W FMPoland i FCMC od dawna nie dzieje się najlepiej, CentrumFM odżyło po powrocie swoich redaktorów ze zjazdu, natomiast CM Revolution jak zwykle trzyma wysoki poziom zmagając się tylko z jednym – z coraz częściej pojawiającymi się tam trollami.

Celowo pominąłem FMSite. Dlaczego? Otóż wydarzyło się sporo rzeczy. Po pierwsze mamy nowego naczelnego. BOSS-a zastąpił znany na scenie – Seju. Czy ta zmiana wyjdzie na dobre? Wydaje mi się, że tak. Nowy naczelny już pierwszego dnia urzędowania narzucił kilka zasad, które każdy musi przestrzegać. Dyscyplina i pracowitość przede wszystkim!

Jeśli miałbym porównywać poziom talentów teraz, a przedtem to różnica jest kolosalna. Każdy opis jest pielęgnowany, dokładnie sprawdzany i – co ważniejsze – nie pojawiają się opisy czterozdaniowe.

Newsy również idą ku przodowi. W trzy dni pojawiło się pięć newsów – wydaje mi się, że jest to odpowiednia liczba. Również – co przede wszystkim cieszy – doczekaliśmy się newsa z forum SI. Ten news to rozważania użytkowników tegoż właśnie forum nad atrybutami zawodników.

Jak widać – trochę się działo. Mój blog trochę "oklapł", ale teraz zamierzam nowe części dodawać w miarę systematycznie. Czy mi się uda? Mam taką nadzieję.

Brak komentarzy: