Nałogowym
FM/CM-maniakiem jestem od dawien dawna. Prawdę mówiąc, moi koledzy często mówią mi, że pierwsze dwa słowa jakich się nauczyłem to „Zbuduję potęgę”. Coś w tym jest na rzeczy. Moja miłość do komputerowych menedżerów jest tak duża, że nie zrażają mnie kolejne, krytyczne oceny graczy, którzy często porównują pracę
SI z jednym, wielkim niedopracowanym bublem.
Jakby policzyć, ile łącznie zacząłem karier w obecnej wersji
FM-a, liczba ta byłaby trzy cyfrowa. Jeśli chciałbym policzyć ile tych „karier” znudziło mi się po piętnastu minutach – byłoby niewiele mniej.
Jednak mogę śmiało stwierdzić, że
Football Manager to gra warta każdych pieniędzy. Na pewno, jak każda gra, ma sporo mankamentów. Możemy się przyczepić do prezesa, sprzedającego naszych zawodników za grosze, do zawodników, biegających po boisku bez sensu, czy do naszych gwiazdorów, którzy zostali kupieni z amatorskiego zespołu do naszej drużyny za grube miliony, a po sezonie żądają transferu do lepszego klubu.
Możecie mi wierzyć: gdy dłużej przyjrzymy się temu problemowi dojdziemy do wniosku, że takie „bugi” występują również w rzeczywistości!
Po pierwsze - prezes. To w wielu klubach oni odpowiedzialni są za przeprowadzanie wzmocnień. Dosyć często również są takie sytuacje, gdy prezes europejskiego średniaka sam akceptuje wysokie oferty transferowe uważając, że takowa oferta jest adekwatna do umiejętności zawodnika.
Po drugie - zawodnicy. Ustawienie na boisku jest kluczowe. Gdy jakikolwiek zawodnik nie dostanie dokładnych poleceń indywidualnych, wtedy jego gra jest co najwyżej przeciętna. Wyobraźmy sobie taką sytuację. Wystawiamy zawodnika na lewej obronie i każemy mu kurczowo trzymać się swojej pozycji. Czy coś takiego we współczesnym futbolu jest stosowane? Na pewno nie.
Po trzecie – gwiazdy. Trudno szukać w naszej lidze gwiazd. Dotychczas za taką uważany był
Dariusz Dudka, reprezentant Polski i była podpora
Wisły Kraków. Darek niemal przez pół roku twierdził, że po EURO chce odejść do większego klubu. Mistrzostwa Europy się skończyły,
Dudka zaprezentował się nie najlepiej,
Wisła spuściła z ceny, a Polak zamiast w wymarzonym
Lazio wylądował w walczącym o utrzymanie
Auxerre.
Faktycznie, zboczyłem trochę z tematu. Ale to wszystko przez naszą reprezentację – mówiąc o grze naszych chłopców do mojej głowy wpadają coraz to nowsze pomysły i uwagi, z którymi ciężko się nie zgodzić.
Wakacje trwają, ludzie po FM-y sięgają. Nie bójcie się – nie zamierzam bawić się w poetę.
Sam, dzięki wakacjom, znajduję więcej czasu, by choć kilka godzin w tygodniu poprowadzić swój zespół. Dotychczas prowadziłem
Wisłę Kraków, jednak po zupełnym zdominowaniu naszej ligi, gra traci sens. Wyszło nowe
uaktualnienie – stąd czas rozpocząć nową grę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz